Page 240 - XX LAT KLUBU ROTARY LUBLIN - CENTRUM
P. 240

bardzo aktywnie wspomagał nas mój wie-
                                                                loletni przyjaciel – Staszek Dąbrowski, au-
                                                                tor licznych publikacji o tematyce harcer-

                                                                skiej i wojskowej, a do obecnego wydania
                                                                dołączył jeszcze Michał Wójcik. Tak więc
                                                                redakcja  przypisów nie  była  dla  nas  naj-
                                                                trudniejszą częścią pracy.









                  Wiem, że niezwykle ważnym i cennym
              dopełnieniem Dzienników stała się pewna

              fotografia, odnaleziona zaledwie rok temu?
                   Tak,  oczywiście  wiem  o  jaką  fotografie
              chodzi i muszę przyznać, że ile razy  o niej my-
              ślę, lub rozmawiam – ogarnia mnie, „starego
              chłopa”  ogromne  wzruszenie  i  wyciska  łzy
              z oczu. Doprawdy nie wiem i nie potrafię sobie wytłumaczyć jak to się stało, że fotografia
              wykonana w Lublinie w 1940 roku przedstawiająca kilku żołnierzy niemieckich na tle zbu-
              rzonej lubelskiej katedry i z klepsydrą w tle, informującą o śmierci naszego Ojca, po 80
              latach trafiła do rąk najbliższej rodziny. Nie wierzę w duchy, czy zabobony ale trudno tu nie

              doszukiwać się działania  sił nadprzyrodzonych.
                  Wiem chyba jak będzie odpowiedź ale nie sposób nie zadać tego pytania: czy
              nikt z rodziny nie zamierza „pociągnąć” tematu i opisać jak dalej potoczyły się losy
              Jadwigi i całej rodziny?
                   Dziennik, w którym Mama prowadziła zapiski kończy się w 1952 roku – dlaczego prze-
              stała pisać? Wiele przyczyn złożyło się na zakończenie wspomnień mamy w roku 1952.
              Trudne warunki materialne, konieczność dorabiania do pensji przepisywaniem na maszynie
              prac magisterskich  doktorskich  czy  książek  (Wojna, ludzie  i medycyna  Adama Majewskiego),

              a także ogólna atmosfera nie sprzyjająca otwartości i szczerości  wyrażanych poglądów, po-
              zbawiły nas relacji z wielu lat zapewne najtrudniejszych w życiu mamy. Była cały czas bardzo
              aktywna, ale na prowadzenie Dziennika brakowało już czasu, energii i siły. Taką podjęła
              decyzję i my nie zamierzamy robić „dopisków” z tych lat. Z założenia, że oba wydawnictwa
              to jednak dzienniki  Mamy i tylko Jej.
                  Na koniec – gdzie i w jaki sposób nas Czytelnicy mogą zapoznać się z książką?
                  Dzienniki 1918-1952 Jadwigi Orłowskiej ukazały się w Wydawnictwie Muzycznym Poli-
              hymnia i tam należy szukać tej pozycji. Najlepiej po przez stronę internetową www.poli-
              hymnia.pl



                                                                                                      239
   235   236   237   238   239   240   241   242   243   244   245