Page 154 - XX LAT KLUBU ROTARY LUBLIN - CENTRUM
P. 154

Słyszałam, że pasję do biegania można nazwać nałogiem. Czuje się Pan
               uzależniony?
                  Tak, raczej tak. To jest taki przyjemny głód endorfin, które wydzielają się w
               organizmie podczas uprawiania sportu. Jeżeli przez obowiązki służbowe nie mam
               czasu na bieganie, czuję się wtedy taki uwięziony, spętany. Wiem, że czegoś mi
               brakuje.

                  Żona nie ma pretensji, gdy w weekendy wybiega Pan z domu, trenuje w
               górach lub wyjeżdża na drugi koniec Polski?
                  Rodzina podchodzi do mojej pasji z pełną tolerancją. Na ostatni maraton żona
               z córką pojechały ze mną, aby mi kibicować. To dla mnie bardzo ważne. Bez ich
               wsparcia i akceptacji, bieganie po prostu nie miałoby sensu.




                                         Lublin Cafe  „Kurier Lubelski”  25 września 2014.













































                                                  153
   149   150   151   152   153   154   155   156   157   158   159