Page 198 - XX LAT KLUBU ROTARY LUBLIN - CENTRUM
P. 198
O GRZEGORZU LEOPOLDZIE SEIDLERZE
Poważnie i w anegdocie
Jedną z najbardziej znaczących i zarazem barwnych lubelskich postaci drugiej
połowy XX stulecia był niewątpliwie prof. Grzegorz Leopold Seidler. Dowodzą
tego wspomnienia spisane przez jego uczniów i przyjaciół, sumujące imponujący
dorobek naukowy profesora, a także jego aktywność społecznikowską, w tym
reaktywowanie ruchu Rotary w latach 90. na Lubelszczyźnie i w kraju.
Wspomnień tych, mających postać książek biograficznych oraz naukowych,
uzbierało się już na dość długą półkę. Wydawałoby się więc, że wszystko o by-
łym Rektorze Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej i wybitnym rotarianinie
zostało powiedziane (napisane). Z takim przekonaniem wziąłem do ręki elegancki
tom, który ukazał się nakładem lubelskiego Wydawnictwa Muzycznego PO-
LIHYMNIA, zatytułowany „Oblicza Grzegorza Leopolda Seidlera w powadze i
anegdocie”. Nie doceniłem jednak pokładów wiedzy, jaką o swoim nauczycielu i
przyjacielu miał autor książki - Roman Andrzej Tokarczyk, członek RC Lublin,
którego profesor był współzałożycielem. A przy tym - pisze w przedmowie R.A.
Tokarczyk: „Łączyły mnie z Grzegorzem Leopoldem Seidlerem zarówno silne
więzi natury racjonalnej, jak i nie mniej silne więzi natury emocjonalnej. Trwały
długo - od 1961 r. aż niemal do ostatnich chwil Jego życia, czyli 2004 roku”. A to
zaowocowało książką mądrą i napisaną z pasją.
Zaczyna się wprowadzeniem pióra Andrzeja Zdunka, także członka RC Lu-
blin, które jest celnym i pogłębiającym wiedzę biogramem profesora, pod wy-
mownym tytułem: „Pełen pasji żywot Profesora Seidlera (1913-2004)”.
A później R.A. Tokarczyk dokonuje misternego nanizania na nić zdarzeń z
profesorskiego żywota, zarówno ważkich, jak i błahych, za to pogodnych, które
lepiej pozwalają zrozumieć dni chwały, jak i upokorzeń - naukowca, architekta
ważnej uczelni, a przy tym wszystkim gorącego Polaka i mądrego Europejczyka,
Czego dowodził z charakterystyczną dla siebie żarliwością, będąc założycielem i
dożywotnim członkiem Lubelskiego Klubu Rotariańskiego.
Autor dokonał ciekawego eksperymentu, o czym pisze tak: „Zmierzając do
rzetelnego opisu i trafnych ocen różnych oblicz Grzegorza Leopolda Seidlera,
zauważyłem dużą przydatność przy tym opisu i ocen oblicz prof. Alberta Mieczy-
sława Krąpca, rektora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. (...) Obaj ci wy-
bitni uczeni sprawowali analogiczne funkcje uniwersyteckie, skutecznie zmierzali
do rozwoju uczelni, którymi kierowali jako rektorzy, ale płacili za to dość wysoką
cenę, współpracując ze służbami specjalnymi”.
Echa tego żywe są wciąż w Lublinie, stąd potrzeba rozwagi i mądrości równej
tej, jaką posiedli obydwaj uczeni.
2015/4/42. Zbigniew Miazga
197