Page 61 - XV LAT KLUBU ROTARY LUBLIN - CENTRUM
P. 61
Wśród wielu potrzebujących, najbardziej dramatyczna jest sytuacja
dzieci, szczególnie zaś dzieci niepełnosprawnych. To przede wszystkim
dzieciom właśnie, Klub nasz starał się pomóc w mijającej właśnie kadencji.
Drodzy Przyjaciele! Wraz z lubelskim Towarzystwem Muzycznym im. Henryka Wieniawskiego,
kierowanym przez Jacka Ossowskiego, Prezydenta-elekta naszego Klubu,
Spotykamy się tu dzisiaj w szczególnej chwili. Oto w sobotę, 28 czerwca, utworzyliśmy z dniem 1 września 1996 roku Społeczne Ognisko Muzyczne
oficjalnie zainaugurowana została w Warszawie działalność polskiego dys- dla Dzieci Niepełnosprawnych, gdzie na dzień dzisiejszy nieodpłatnie uczy
tryktu 2230 Rotary International. Liczy on już ponad 1200 członków zrze- się gry na instrumentach 17 dzieci, wśród których są dzieci niewidome,
szonych w 39 (trzydziestu dziewięciu) klubach, a już wkrótce wzbogaci z porażeniem mózgowym, z wadami serca i innymi rodzajami upośledzenia.
się o następne. Te liczby najlepiej świadczą o dobrej kondycji polskiego Wyniki tej pracy, prowadzonej przez nauczycieli opłacanych dzięki dotacji
ruchu rotariańskiego, który rozwija się bardzo dynamicznie, wnosząc coraz Klubu Lublin Centrum są już widoczne, co pokazały wzruszające, publiczne
większy wkład do bogatego dorobku tworzonego codziennie, od 1905 roku, występy uczniów, dla których nauka muzyki to wielka szansa na pokonanie
przez rodzinę rotariańską na całym świecie. wielu barier, zarówno fizycznych jak i psychologicznych.
Wśród ponad 28 tysięcy klubów rotariańskich świata, zrzeszających Idea ta znalazła poparcie wszystkich członków naszego Klub, oraz klu-
ponad milion dwieście tysięcy członków, jest również, od 1996 roku, Klub bów francuskich z Lille i Dijon. Dzięki ścisłej współpracy z przedstawi-
Lublin-Centrum im. Marii Skłodowskiej-Curie. Miałem zaszczyt być jego cielami tych klubów — Marcelem Stefańskim oraz Rene Declety, otrzy-
Prezydentem w kadencji, która mija właśnie dziś. Przypomnę krótko, że klub maliśmy wsparcie od tych klubów w kwocie 400 tys. franków francuskich
powstał w maju 1996 roku z inicjatywy Jerzego Karskiego, członka Lubel- — którą przekazaliśmy w całości Towarzystwu Muzycznemu na zakup
skiego Klubu Rotariańskiego, który z wielkim poświęceniem, już od listo- instrumentów muzycznych. Dziękczynną rewizytę u francuskich rotarian
pada 1994 roku, budował nasza grupę założycielską. To do Jerzego właśnie, odbył Albert Czajka.
kierujemy dziś słowa wdzięczności za olbrzymi wkład jaki wniósł w powsta- Ponadto, co miesiąc opłacaliśmy nauczycieli gry na instrumentach
nie i rozwój Klubu Lublin Centrum. Słowa podziękowania należą się również zatrudnionych w Towarzystwie.
naszemu bratu i pierwszemu Prezydentowi, Stanisławowi Jabłonce i wszyst- W zakończonym właśnie roku szkolnym, Klub nasz przekazał ponad
kim członkom jego Zarządu, których praca dała klubowi mocne podwaliny. 100 milionów starych złotych na potrzeby ogniska, którego działalność
Były to początki działalności klubów rotariańskich w Polsce i należeli- stała się naszym priorytetem. Naszą wielką troską jest zapewnienie im jesz-
śmy wówczas do dystryktu szwedzkiego, którego opiekunem i przedstawi- cze lepszych warunków nauki w wymagającym remontu i adaptacji budynku
cielem Gubernatora był Gunnar Fjellander. przy ulicy Rynek 17. Staramy się pozyskać na ten cel odpowiednie środki
Działając według drogiego nam motta rotariańskiego Służba ważniejsza finansowe. Od kilku miesięcy trwają tam już prace wstępne, prowadzone
„
od samego siebie”, w trakcie kadencji obecnego Zarządu staraliśmy się doło- przez naszego brata Adama Wasilewskiego z grupą studentów z Politech-
żyć naszą malutką cegiełkę do zbiorowego wysiłku naszych rotariańskich niki Lubelskiej, których wspomaga Albert Czajka.
braci, dla których, tak jak i dla nas, ważny jest los innych ludzi, a w szcze- W minionym roku, również we współpracy z Polskim Czerwonym Krzy-
gólności zaś los tych wielu naszych współobywateli, którzy pilnie potrze- żem i sponsorującymi zakładami, Klub Lublin-Centrum objął również
bują pomocy. Jak wszyscy wiemy, wielu spośród nich nie potrafiło znaleźć opieką 30. najuboższych dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 12 na lubel-
sobie miejsca w nowej rzeczywistości, podporządkowanej twardym i często skim Starym Mieście, zapewniając im wszystkim obiady w roku szkolnym
bezlitosnym regułom wolnego rynku. Rację ma Rektor Grzegorz Leopold 1996/1997. Ponadto, Komisja Klubowa nawiązała bezpośrednią współpracę
Seidler kiedy pisze, cytuję: „Naszym problemem zasadniczym jest, jak połą- z Miejskim Inspektoratem Opieki Społecznej, który dofinansował dożywia-
czyć konkurencyjność wolnego rynku zarówno z utrzymaniem więzi społecz- nie w tej szkole dla 60. dzieci. Łącznie na dożywianie dzieci, Klub Lublin Cen-
nej, jak i z ideą służenia innym”. trum przekazał ponad 42 miliony starych złotych.
60 61